Światłych i mądrych Polsce nie odmówię. W języku polskim będą głoszone najmądrzejsze prawa i najsprawiedliwsze ustawy, zaś Warszawa stanie się stolicą Stanów Zjednoczonych Europy.
Polska, która pierwsza karę poniosła, choć wina jej nie była największa, prędzej niż inni się podniosła. W czym zawiniła, przez to musiała doznać kary. Ale już bliski jest koniec jej pokuty. Wytrwa przy Kościele swoim i doczeka wyzwolenia. Nieprzyjaciołom swoim krzywdy pamiętać nie będzie, dobrem za zło zapłaci. Będzie mieć chwałę między narodami i skrzydła szeroko otwarte, rozszerzy też granice swoje. Weźmie narody wierne Kościołowi w nagrodę wierności swojej.
Fronda - portal poświęcony (ciekawym przez kogo i jak? Serwery? Klawiatury, na których wystukiwane są słowa „prawdy”? Pomieszczenia redakcyjne?) w przeddzień wyborów, 11 lipca 2020 opublikowała* fragmenty przepowiedni Teresy Neumann z Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Mistyczka ta, stygmatyczka i uzdrowicielka w 1948 roku, na polecenie proroka Eliasza zaczęła spisywać wizje przyszłości, które dawał jej Bóg. Wizje miała już od wielu lat, ale samolubnie zachowywała je dla siebie.
I już wiadomo, że to, co robi Pan Jarosław rękami swoich ewangelistów to tylko wypełnianie woli Bożej. A Fronda tylko o tym informuje. Nie, nie jest to agitacja za partią rządzącą sprawnie i skutecznie już drugą kadencję. Nie warzcie się przeszkadzać, nie stawajcie do walki z Bogiem.
Szykuje się nam taka lokalna krucjata, religijna wojna domowa?
Usłuchajcie więc przestrogi, grzesznicy, póki upominam, a nawróćcie się, póki oczekuję. Idzie bowiem wielki i bliski czas, kiedy ani więcej upominać, ani czekać nie będę.
To do mnie! Aż mnie dreszcz przeszedł. Brrr. Chyba pójdę zamknąć okno.
Przyłóżcie rękę do pługa, a będę błogosławił trudowi waszemu
To akurat mi się bardzo podoba. Co prawda nieco protestancki postulat (autorka była Niemką, gdzie luteranizm jest równie popularny, co katolicyzm, więc to zrozumiałe), ale ma prosty sensowny przekaz: weźcie się do roboty! Apeluję więc: rodacy, wstańcie z kolan, weźcie się do pracy. Najlepiej głównie nad sobą.
Co tydzień, od północy w czwartek do godziny trzynastej w piątek jej rany otwierały się i krwawiły.
Czy to czegoś wam nie przypomina? Pamiętacie Kazimierza Domańskiego z Oławy? Tego od „cudu na działkach”? Jeśli nie, to polecam inspirowaną tymi wydarzeniami powieść Łukasza Orbitowskiego „Kult”. Dużo ciekawsza lektura niż te bzdury z przepowiedni Teresy Neumann. Zabawne są za to komentarze pod tym frondzim tekstem.
Wisienka na torcie - jeśli wypada tak napisać w kontekście umartwiania się - Teresa z Kennersreuth od 1922 do śmierci w 1962 roku jadła ponoć tylko opłatek - Eucharystię znaczy się. Szacun. Mnie z mięsa trudno zrezygnować. Tyle że ja nie udaję, że nie jem mięsa, a ona twierdziła, że niczego też nie pije. Taaak, ja też czasami myślę o tym, że należałoby zrezygnować z jedzenia mięsa. Męczy mnie trochę niezborność tego, co myślę z tym, co jem.
Aby wyrobić sobie opinię o Teresie, warto poczytać choćby w Wikipedii. Głównie tam, bo strony religijne produkują prawie takie same brednie, jak nasza dzisiejsza bohaterka.
* tu opublikowała: Czy właśnie spełnia się przepowiednia o Polsce?
Umysłowy refluks. Osobisty magazyn zbłąkanych myśli, wypluwek z mniemaniami, drzazg spośród zwojów, niespodziewanych zapisków i notatków. Tak widzę i słyszę (więcej zmysłów nie pamiętam) świat. Nie twierdzę, że świat taki właśnie jest, nie twierdzę, że mam rację. Dlaczego jednak miałbym zawsze zakładać, że jej nie mam? Jest to przecie racja na miarę moich możliwości i jedyna, jaką mam. We łbie. Moja mała dzielna racja wśród wielkich kiełbi.