Ponoć ryba psuje się od głowy. Wyobraźcie sobie, jak musi wyglądać ta głowa, jeśli ciało jest już zepsute do szpiku ości, gnijące i rozpadające się. Nie musicie sobie wyobrażać, wystarczy, że przeczytacie, jak Matel opisuje Watykan - głowę kościoła katolickiego, którego ciało - kler, od lat na całym świecie bezwstydnie zepsuciem wionie.
Niezły tytuł — żarty z religią w tle, i to religią dość dla mnie egzotyczną. No to kupię. Takie proste? Nie, tak po prawdzie, to nie pamiętam, dlaczego ją kupiłem. Wyjaśnienie z tą egzotyką ma sens. Może jeszcze to, że Islam kojarzy mi się ze smutnymi brodatymi facetami, więc muzułmanka pisząca o religii, do tego żartobliwie, to rzecz intrygująca. Szowinistyczne? Nie sądzę — kobiety na marginesie, to jak w większości monoteistycznych religii — standard.
Doczekaliśmy się emisji filmu Sekielskiego o pedofilach w sutannach. To ważne, że właśnie o tej grupie zawodowej mowa. Owszem, pedofilami są nie tylko księża, ale tylko oni są instytucjonalnie chronieni.
Wykombinowaliśmy sobie tradycyjną (to taka nowa, świecka tradycja) wielkanocną wycieczkę. Długo i szczegółowo rozważaliśmy dokąd pojechać i ten dogłębny namysł przyniósł po dwóch minutach destynację: Rapa. Konkretnie: Piramida w Rapie.
Wracam sobie rankiem wielkosobotnim z zakupów, jadąc jakieś dwadzieścia na godzinę, bo to w końcu zadupie i ludzie łażą po ulicy, jakby to była droga wewnętrzna albo ich podwórko. No i garby co pięćdziesiąt metrów. Toczę się więc, udając, że auto napędza moja siła woli i wtem niespodzianie widzę grupkę sąsiadek.
Mały Język przycupnął obok ojca, zadarł głowę i czekał w napięciu. Duży Język zauważył obecność syna, ale udawał, że trwa w zamyśleniu. Nigdy nie przepuszczał okazji, aby uczyć syna właściwego zachowania: powściągliwości i szacunku dla dorosłych. Po dłuższej chwili spojrzał w dół, wyciągnął rękę i zmierzwił czarne, gęste włosy chłopca.
Mam na fajsbuku takiego znajomego, który cierpi chyba na zaburzenie kompulsywno — obsesyjne objawiające się falami udostępnień różnych memów, linków i własnych zdaje się złotych myśli związanych z jego strachami i objawieniami wielkich światowych koniunkcji. Śledzi i przekazuje dalej doniesienia o chemtrails, rządowych spiskach, oszustwach Big Pharmy, manipulacjach międzynarodowych korporacji, Żydów, religijnych zmowach, tajemnicach Iluminatów. Zasadniczo jest wyzwolony i antysystemowy. Bez ironii to ostatnie zdanie napisałem. Nie widziałem jedynie nigdy nic o płaskiej Ziemi. Jeszcze?
Choć o tym, jak działa mózg wiemy coraz więcej, choć ta wiedza powiększa się w fascynująco szybkim tempie, to najważniejszą informacją, jaką pozyskaliśmy jest wciąż ta, że wiemy o nim tak straszliwie mało.
Jesteśmy ignorantami, ale religia dostarcza błędnych odpowiedzi o naturze świata, zmieniając naszą ignorancję z czynnika stymulującego, skłaniającego do szukania odpowiedzi, w umysłowe lenistwo i zadowalanie się wyjaśnieniami, które przy bliższym oglądzie okazują się nieodmiennie fałszywe.
Andrzej Koraszewski
Umysłowy refluks. Osobisty magazyn zbłąkanych myśli, wypluwek z mniemaniami, drzazg spośród zwojów, niespodziewanych zapisków i notatków. Tak widzę i słyszę (więcej zmysłów nie pamiętam) świat. Nie twierdzę, że świat taki właśnie jest, nie twierdzę, że mam rację. Dlaczego jednak miałbym zawsze zakładać, że jej nie mam? Jest to przecie racja na miarę moich możliwości i jedyna, jaką mam. We łbie. Moja mała dzielna racja wśród wielkich kiełbi.