Mam jedno proste, choć wielokrotnie złożone pytanie. Co siedzi w głowie człowieka, który na etapie poprawek projektowych i kosztorysowych twierdzi, że potrzebuje dodatkowego pomiaru stanu „zero” ze szczegółowością na poziomie budowy Wielkiego Zderzacza Hadronów, albo laboratorium ciekłych materiałów wybuchowych, bo będzie przeprojektowywał rowy melioracyjne? Rowy! W ramach budowy autostrady Jana Pawła, czy omal nie błogosławionego Lecha Kaczyńskiego.
Obcy są wśród nas. Są na Ziemi. Są tu od dawna. Prawdopodobnie nigdy ich nie widzieliście na żywo. Trzymają się na dystans. Nie prą do kontaktu z nami, ale też niektóre osobniki nie bronią się przed nim. I nie, nie chodzi o reptilian.
Protest baranów. Barany protestują, czują się dyskryminowane. Bydło dostanie +, świnie dostaną +, a barany?!
Dziś stolicznej ekskursji ciąg dalszy. Nogi powiodły nas spod PKiN na Anielewicza 9, do Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Dziewczyny, bardziej obyte w świecie (i leniwe, ale pssst) chciały podjechać tam komunikacją miejską, ale ja, zaprzysięgły prowincjusz z dziada pradziada przekonałem je, że łatwiej i szybciej będzie pieszo. A tak po prawdzie to zwyczajnie nie mogłem zorientować się, czy takie wielkie czerwone M to McDonalds, czy warszawskie metro i po prostu bałem się zejść pod ziemię. Gdyby Bóg chciał, żebyśmy łazili tunelami, to by nas ślepymi stworzył przecie. Po powierzchni ziemi, na nogach też się da i to bezpieczniej. Wystarczy tylko w porę uskakiwać przed pędzącymi hulajnogami, uważając, by nie potknąć o porzucone w różnych dziwnych miejscach … hulajnogi. Warszawa hulajnogami stoi. Stoi, leży i jeździ.
Umysłowy refluks. Osobisty magazyn zbłąkanych myśli, wypluwek z mniemaniami, drzazg spośród zwojów, niespodziewanych zapisków i notatków. Tak widzę i słyszę (więcej zmysłów nie pamiętam) świat. Nie twierdzę, że świat taki właśnie jest, nie twierdzę, że mam rację. Dlaczego jednak miałbym zawsze zakładać, że jej nie mam? Jest to przecie racja na miarę moich możliwości i jedyna, jaką mam. We łbie. Moja mała dzielna racja wśród wielkich kiełbi.